Przejdź do głównej zawartości

Kim jestem? Część II

O tym kim jestem po krótce dowiedzieliście się w moim pierwszym poście - zawziętą złośnicą, wytrwale dążącą do celu. Czy jednak od zawsze taka byłam? Niestety nie. Pamiętam, że przed laty nie walczyłam tak o swoje, bałam się podejmować większe decyzje. Do czasu kiedy los mnie do tego nie zmusił. Uświadomiłam sobie wiele rzeczy. Trzeba było "wyrzucić" niepotrzebne osoby, które bardziej cieszyły się z moich niepowodzeń, osoby, które mnie raniły. Tak były to osoby, w których kiedyś widziałam ideały. Ludzi, z którymi spędzałam całe popołudnia przy majsterkowaniu, wyprawach do lasu. Często pierwsza zaczynałam rozmowę, ponieważ ten, który pierwszy wyciąga dłoń na zgodę nie oznacza, że stracił, lecz ten co nie chce stracić. Dzisiaj mogę powiedzieć: NIE WARTO! Zarówno Ty jak i ja zostaliśmy stworzeni by trwać przy żywych, nie grzebać przy zmarłych. Ci, którzy nie doceniali naszej miłości nie są godni naszej obecności. Wtedy postanowiłam zrobić z tym porządek. Odejść,  ustąpić miejsca innym. Każdy wybierze rozstanie, niż bycie na drugim planie. Nawet jeśli na pierwszym miejscu znajdują się nałogi, pasje itd. To była jedna z moich najważniejszych decyzji. Jest mi czasem przykro, że nie mogę nic zrobić, ale tak już czasem jest. Bywa nieraz, że życie stawia Nas w trudnych sytuacjach, gdzie musimy dokonać wyboru, choć żaden z nich nie jest odpowiedni. Wtedy analizujemy wszystko, dokładnie wertujemy karty naszej ziemskiej przygody, aby nie paść ofiarą złego wyboru. Ja również musiałam podjąć wiele takich decyzji, przez co jestem tu gdzie jestem. Życie nie zawsze mnie oszczędza, jak każdego z Nas. Ale gdyby nie te poglądy dzisiaj byłabym całkiem gdzie indziej. Nie jestem! Dlaczego? Posłuchałam serca, nie innych ludzi-swojego. Użyłam rozumu, nie kogoś-własnego. Wszystko z dnia na dzień się zmienia. Również u mnie. Szczególnie ostatnio. Myślę, że na lepsze. Każda zmiana coś oznacza, każda zmiana jest dobra. Jeśli tylko nauczymy się dokonywać odpowiednich wyborów i podejmować mocne, trwałe decyzje. To właśnie wykształtowało mój charakter. Trudny, ale silny. Niekiedy słyszę, że jestem "zła, tą osobę, czy tą powinno traktować się inaczej-lepiej". Owszem kiedyś tak było, Mama zawsze mi mówi ' skoro on/ona Cię obraziła Ty bądź inna, nie mów tak'. Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością. Powiem, że lepiej mi tak jest. Już nie zamartwiam się wszystkim. Jestem szczęśliwa. Jestem szczęśliwa, że muszę dokonywać wyborów, ponieważ to oznacza, że żyję. Jestem szczęśliwa, że teraz dostrzegłam na kim mam skupiać swą uwagę. Nie na ludziach dla mnie najbliższych, ale na ludziach dla mnie najlepszych. Jestem szczęśliwa, że piszę bloga, gram w koszykówkę to oznacza, że trwam i trwać będę. Dzisiaj ktoś powiedział mi, że jestem oziębła, ale ...i zimne kamienie mogą ofiarować ludziom wiele ciepła o ile znajdą się dłonie, które będą chciały wydobywać z nich iskry.


Życie ma trzy słowa: wybór, szansa, zmiana. Musisz dokonać wyboru i skorzystać z szansy. Jeżeli chcesz coś zmienić!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A gift! #4

Zapraszam do ostatniego postu z adwentowego cyklu!  Jaki prezent najbardziej ucieszyłby Cię na święta? Wiem... Coś co mają twoi znajomi, coś co sprawi, że inni Cię docenią, prawda? Zażyczysz to sobie i będziesz miał. Zastanawiałeś/zastanawiałaś się kiedyś co będzie jak te "upragnione" rzeczy kiedyś się zepsują, zniszczą, trzeba będzie je wyrzucić? I co wtedy?  Wtedy zostanie przy nas osoba, która je podarowała, nie ta rzecz, wiesz dlaczego? Bo  ona kocha nas naprawdę. Na tyle, że jest wstanie stanąć na wysokości zadania i dać nam to czego tak bardzo pragniemy, tylko po to by nas uszczęśliwić. Może warto zacząć doceniać ludzi, a nie przedmioty? Często jest tak, że kochamy rzeczy, zamiast ludzi-nie odwrotnie. Pewna kobieta chciała nadrobić swoją miłość do syna prezentami, ponieważ los jej małżeństwa potoczył się zupełnie inaczej niż to zaplanowała i nie mogła być u boku swojej pociechy. Dawała mu wszystko tak naprawdę nie dając nic. Nigdy nie podarowała mu siebie. Nigd

M jak MOTYWACJA !

Hej, właśnie wróciłam z treningu i zabieram się za pisanie!  Dzisiejszego posta poświęcę na motywację przez wielkie M, gdyż pogoda jest jaka jest, daje się we znaki, a w takie dni jesteśmy przytłoczeni, nie mamy pomysłu na życie, marzymy tylko o dobrej kawie, ciepłym kocyku i jakiejś romantycznej komedii. STOP! Nie dajmy się ponieść takiej manipulacji, to jak się czujemy w dane dni, jakie mamy podejście do tego siedzi tylko w naszej głowie. TO OD NAS ZALEŻY co z tym zrobimy!  M jak M otywacja - czyli co robię, gdy i mnie dopadną takie dni! myślę - często jak nam coś nie pójdzie, siadamy i rozmyślamy "...co by było gdyby...", zadręczamy siebie setkami pytań niepotrzebnie. Nie o takie myślenie chodzi. Siadam i wyciągam wnioski, analizuję wszystko dokładnie tak żeby następnym razem podejść do tego samego zadania z większą pewnością siebie niż dotychczas.  czytam książkę - kiedy wyciągnę wszystkie lekcje, zabieram się za czytanie, ponieważ z doświadczenia wiem,

Aktywnie przez życie!

Jest, jest, jesteś już blisko, coraz bliżej, już prawie to masz, nagle znika. Już prawie stoisz na szczycie i nagle spadasz. Co robisz? Rozkładasz spadochron by bezpiecznie wylądować i wyjść tam ponownie, czy na wstępie zakładasz, że nie ma sensu, tak i połamiesz się, zginiesz. Nie warto.. Muszę powiedzieć Ci, że warto. Zawsze może się udać. Po krótkim wstępie i długiej nieobecności zapraszam do dalszego czytania. Dzisiejszy post będzie poświęcony aktywności fizycznej, która w dzisiejszym świecie jest bardzo popularna, ale nie zawsze praktykowana. To, że aktywność ta wpływa rewelacyjnie na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne, pomaga w otyłości i nadwadze zapewne każdy wie. Osoby "ruszające" się często nie widzą efektów i przestają. Dlaczego? Przecież aktywność fizyczna poprawia nasz stan zdrowia nawet gdy nasza waga nadal stoi w miejscu. Warto pamiętać również, że sport zapobiega rozwijanie się chorób cywilizacyjnych takich jak cukrzyca czy nowotwory. Czy wiedziałeś, że